Mistrz gry
Yasha nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji, gdyby nie nieznajomi napewno by tam zginął. "Ładunek termiczny podłożony, odpalaj silnik!" Nagle odezwało się radio. Po chwili ze szkoły wybiegł wybawca Yasha a za nim trzech innych. Wsiedli do samochodu. -Ruszaj! Już! Odezwał się jeden z mężczyzn, inny zaczął opatrywać rany Yasha, samochód ruszył z piskiem opon, a wybawca chłopaka nacisnął na jakis pilot co zrównało szkołę z ziemią
Offline
-Słuchajcie chłopak, dzięki i w ogóle ale kim w jesteście .? - spytał zdziwiony chłopak. Nie zbyt wiedział co robić, nie chciał być wybredny ani niemiły. Podczas jazdy cały czas patrzył przez okno " Chciałbym tu być kiedy jeszcze nie było tego całego gówna".
Offline
Mistrz gry
-Czyścimy te ścierwa i ratujemy takich jak Ty. Wojsko się tym nie zajmie więc my to robimy. Jeździmy od miasta do miasta, szukamy ocalałych dzięki sonarom termicznym, ludzie mają większą temperaturę ciała niż zombie. Czasem jeździmy do azylu aby uzupełnić zapasy, jak będziesz chciał możesz kiedyś wybrać się z nami.
Powiedział spokojnie kierowca. Rzucił Yasha kopertę.
-To za doprowadzenie nas do tak dużego skupiska.
//Nagroda 200 exp, 15 dolarów\\
Offline